Bezpieczna jazda

Jak należy rozumieć pojęcie bezpiecznej jazdy? Czy można w taki sposób uczestniczyć ruchu drogowym, by całkowicie wyeliminować nieprzyjemne i, przede wszystkim, niebezpieczne zdarzenia? Niestety nie. Nigdy nie wiemy, kto porusza się drogą poza nami, ponadto mogą dochodzić takie czynniki jak stres, zmęczenie, zdenerwowanie, roztargnienie itp. Można jednak być takim uczestnikiem ruchu drogowego, który stara się maksymalnie niwelować popełniane błędy i jednocześnie wykazywać jak największą czujność na zachowania innych kierowców.

Aby bezpiecznie jeździć, nie wystarczy zaostrzona czujność. Ba, nawet perfekcyjna znajomość (i przestrzeganie!) zasad ruchu drogowego to zbyt mało (tym bardziej, że jest to obowiązek każdego uczestnika ruchu drogowego). Niemniej warto uznać to za obligatoryjną podstawę, bez której o bezpiecznej jeździe w ogóle nie może być mowy.

Bezpieczna jazda to przede wszystkim odpowiednia ocena własnych umiejętności (nie oszukujmy się, nie ma idealnych kierowców, a już na pewno nie są nimi osoby, które posiadają niedługi staż prawa jazdy). Trzeba wiedzieć, jak pojazd zachowuje się w danej sytuacji – zwłaszcza w szczególnie trudnych warunkach, czyli w nocy, gdy pada deszcz, śnieg, gdy jest ślisko, a zwłaszcza – gdy już wpadnie w poślizg. Jeśli coś znamy tylko z teorii, możemy w obliczu faktycznego zagrożenia stracić głowę i popełnić wiele błędów taktycznych – dotyczy to np. poślizgów. Dlatego zaleca się odbyć tak zwaną szkołę bezpiecznej jazdy, która uczy nie tylko teorii, ale i praktyki. Dzięki temu, gdy wpadniemy w poślizg, nie musimy zastanawiać się nad tym, co po kolei instruktor radził zrobić, tylko – po prostu – intuicyjnie wiemy, jakie ruchy należy wykonać.

Ale ekstremalne sytuacji na drodze kierowcy pojawiają się sporadycznie, a przecież bezpieczna jazda ma nam towarzyszyć każdego dnia. O czym więc należy pamiętać przy codziennym dojeżdżaniu do pracy, sklepu itp.? Przede wszystkim nikomu nie ufajmy. Inny kierowca postanowił nas przepuścić? – zanim go posłuchamy i pojedziemy, upewnijmy się, że faktycznie nic nam nie zagraża z żadnej strony. Jedziesz drogą z pierwszeństwem? – nic nie stracisz, zwracając uwagę na to, czy akurat inny kierowca nie postanowi wymusić pierwszeństwa. Pamiętaj, zawsze zwracaj uwagę na to, co dzieje się wokół ciebie – również na chodnikach. Bo może się zdarzyć, że ktoś akurat postanowi przejść sobie niezbyt legalnie na drugą stronę ulicy.

Jeśli trafisz na sytuację, w której nie za bardzo wiesz, co zrobić – np. jesteś w nowym mieście i szukasz właściwej uliczki – zwolnij. Ale jednocześnie pamiętaj – wolna jazda nie jest synonimem bezpiecznej. I odwrotnie – można jechać szybko, a bezpiecznie. Zawsze jednak dostosowujmy prędkość nie tylko do znaków drogowych, ale i do własnych umiejętności.

Koniecznie zwracaj uwagę na to, by zachowywać bezpieczną odległość. Kodeks Drogowy nie informuje o tym, ile powinna ona wynosić. Ocena sytuacji należy tu do kierowcy. Miej na uwadze, że nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie kierowcy przed tobą gwałtownie zahamować. Warto też bacznie śledzić samochody, które nie są bezpośrednio przed nami – to pomoże szybciej zareagować, gdy coś niespodziewanego zdarzy się na drodze. Jeśli z kolei czujesz, że auto za tobą trzyma się zbyt blisko, pomóż mu cię wyprzedzić lub spróbuj zwiększyć dystans dzielący się z pojazdem znajdującym się przed tobą. Pamiętaj, że czas reakcji każdego uczestnika ruchu drogowego – także twój – może wynieść nawet 3 sekundy.

Gdy skręcasz, informuj o tym fakcie kierowcę za tobą z odpowiednim wyprzedzeniem – pamiętaj jednocześnie, że włączony kierunkowskaz odnosi się do pierwszego możliwego skrętu, jaki pojawi się na drodze po uruchomieniu światła kierunku. A gdy już wykonasz skręt, upewnij się, że kierunkowskaz został wyłączony, by nie mylić innych kierowców. Nasza rada – nie skręcaj na ostatnią chwilę. Możesz tym doprowadzić do kolizji. Jeśli zbyt późno sobie uświadomiłeś, że to twój skręt, lepiej dalej jedź prosto i zwróć w dozwolonym miejscu. Zresztą, jazda samochodem zawsze powinna być płynna, regularna i bez gwałtownych zachowań, np. bez gwałtownych hamowań, jeśli naprawdę nie ma takiej potrzeby.

Pamiętaj o tym, że bezpieczna jazda rozpoczyna już wtedy, gdy wsiadasz do auta. Najpierw powinieneś skontrolować, czy wszystko jest w porządku – koła odpowiednio napompowane, lusterka ustawione, szyby zapewniające odpowiednią widoczność, wszystkie kierunkowskazy i światła działające, lampy czyste itp. Czasem warto wymienić nawet te światła, które jeszcze świecą – jednak ich światło jest już mało widoczne ze starości. To zwykle kilka-kilkanaście złotych, a w grę wchodzi przecież bezpieczeństwo własne i innych uczestników ruchu drogowego.

Bezpieczna jazda to także kulturalna jazda. Niestety, wielu kierowców nadal jest z nią na bakier. Zapewniajmy innym uczestnikom taki odstęp, by nasze światła ich nie oślepiały (by nie świeciły w lusterko wewnętrzne), nie oślepiajmy też światłami mijania – zmieniajmy je odpowiednio wcześnie i pamiętajmy o tym, by informować kierowcę za nami, gdy coś dzieje się na drodze. On nie widzi tego, co my, a za pomocą świateł można zasygnalizować, że trzeba zwiększyć czujność.

Komentowanie jest wyłączone.