Jazda ekonomiczna

Szkolenia z doskonalenia techniki jazdy ekonomicznej realizowane są podczas kursu na prawo jazdy.

Coraz bardziej popularne są szkolenia z jazdy ekonomicznej prowadzone w formie indywidualnych zajęć dla kierowców. Duże koszty eksploatacji pojazdów w firmach transportowych i handlowych, skłaniają właścicieli floty do poszukiwania alternatywnych sposobów na oszczędzanie i realne obniżenie kosztów. Coraz większym zainteresowaniem właścicieli flot i przedsiębiorstw, dysponujących nawet niedużą liczbą pojazdów, cieszą się szkolenia z techniki jazdy ekonomicznej. Każdy kierowca wie, że w zależności od stylu jazdy kierującego pojazdem, koszty zużycia paliwa i części mogą być wysokie lub niskie. Szkolenia jazdy ekonomicznej mają na celu uświadomić i wyrobić nawyki pozwalające zmniejszyć koszty zużycia paliwa i eksploatacji firmowego auta.

Wszystko, co „eko” przeżywa obecnie ogromną falę popularności. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób interesuje się zagadnieniem zwanym z angielskiego eko-drive lub eco-driving, czyli po prostu ekonomicznej jazdy. Stosując się do jej zasad, można zyskać nie tylko status osoby podążającej za współczesnymi trendami, ale także – a w zasadzie przede wszystkim – oszczędność portfela. Bo ekonomiczna jazda to mniejsze spalanie, a więc rzadsze wizyty na tak nielubianych przez kierowców stacjach benzynowych.

Ekonomiczna jazda wcale nie jest trudna. Wystarczy poznać kilka podstawowych zasad, z wprowadzeniem których w życie żaden kierowca nie powinien mieć problemu. Niektóre z tych zasad mogą spowodować lekkie zdziwienie, gdyż będą one obalać pewne bardzo popularne od wielu lat mity.

Podstawowe zasady ECO DRIVINGU:

Zacznijmy od zasady, która zapewne wywoła szczere zdziwienie na twarzach wielu kierowców. Ilu z was, zwłaszcza zimą, przed wciśnięciem gazu czeka aż silnik się rozgrzeje? A prawda jest taka, że zdecydowanie nie pomaga to w ekonomicznej jeździe. Jeśli mamy do czynienia ze starszymi samochodami, to, owszem, takie czekanie jest wskazane. Jednak nowsze samochody są zwykle doskonale przystosowane do tego, by doskonale radzić sobie na drodze zaraz po odpaleniu silnika – i wcale nie zużywają przy tym większej ilości paliwa. Jeśli nie będziesz czekać, aż silnik się rozgrzeje, zmniejszysz zużycie paliwa oraz emisję szkodliwych spalin.

Gwałtowne hamowanie zdecydowanie nie sprzyja ekonomicznej jeździe. Owszem, czasem jest to nieuniknione, ale na pewno jesteś w stanie unikać gwałtownych hamowań na światłach drogowych. Zbliżasz się do nich? Zwolnij redukując biegi na tyle, by w razie pojawienia się barwy pomarańczowej łagodnie zahamować. Jest to tak zwane hamowanie silnikiem. Taki nawyk z pewnością pozwoli ci rzadziej zajeżdżać na stację benzynową.  Łagodne hamowanie łączy się oczywiście z zachowywaniem równomiernej prędkości. Zarówno gwałtowne hamowanie, jak i nagłe przyśpieszanie nie jest zalecane osobom, którym zależy na ekonomicznej jeździe.

Jest jeszcze jeden mit, który warto obalić. Czy i ty byłeś uczony, że podczas postojów – takich jak np. przed zamkniętym przejazdem kolejowym – nie należy wyłączać silnika, bo zwiększa to zużycie paliwa i jednocześnie przyśpiesza zużycie zapłonu? Otóż, wcale tak nie jest. Zapłon jest przystosowany do tak wielkiej ilości uruchamiania silnika, że postój na wyłączonym silniku na pewno mu nie zaszkodzi. Jeśli zaś chodzi o stopień zużycia paliwa – częściej tankują ci, którzy słuchają się starej szkoły, według której silnik ma być stale włączony. Jednocześnie pamiętajmy o przepisach ruchu drogowego, które zabraniają postoju z uruchomionym silnikiem dłużej niż przez jedną minutę.

Kolejne zagrożenie dla ekonomicznej jazdy to zbyt wysokie obroty silnika. Jeśli więc odpowiednio wcześnie wrzucamy bieg na wyższy, zyskujemy nie tylko komfort jazdy, w tym bardziej cichą pracę silnika, ale również niższy poziom emisji spalin, a przede wszystkim mniejsze spalanie paliwa, czyli coś, do czego tak bardzo dążymy.

Za wyższe spalanie odpowiedzialny jest również ciężar tego, co znajduje się w samochodzie. O ile nie mamy wpływu na to, ile ważą pasażerowie, o tyle możemy postarać się nie wozić tego, co zbędne. Szacuje się, że każde dodatkowe 100 kilogramów w samochodzie to zwiększone zapotrzebowanie auto na niespełna litr (na sto kilometrów). Jeszcze gorzej wychodzą rachunki, gdy mamy do czynienia z bagażem umieszczonym na dachu. Tu bowiem dochodzi nie tylko większy ciężar, który auto musi dźwigać, ale również dodatkowy opór. Jeśli więc wróciłeś już z urlopu, na który zabrałeś rowery czy łódkę, koniecznie zdejmij je z bagażnika samochodowego, gdy tylko wrócisz do domu. Pamiętaj, że ten balast wraz ze zwiększonym oporem powietrza zwiększa zużycie paliwa nawet o 20 procent.

Na ekonomię jazdy wpływają również udogodnienia – niestety. Choć chyba każdy ceni sobie klimatyzację, to trzeba wiedzieć, że nie jest ona zbyt korzystna, jeśli chcemy osiągać niskie zużycie paliwa. Maksymalna moc klimatyzacji zwiększa zużycie paliwa nawet o – uwaga! – dwa litry na 100 km. To bardzo dużo, zwłaszcza jeśli jedziemy w daleką trasę. Warto więc korzystać z klimatyzacji z głową. Odbije się to pozytywnie nie tylko na naszych portfelach, ale i na zdrowiu. Czyż lekarze nie alarmują, że zbyt gwałtowne obniżanie temperatury w pomieszczeniu za pomocą klimatyzacji może doprowadzić do przeziębienia? Różnica temperatur między wnętrzem samochodu a dworem nie powinna być większa niż 6 stopni Celsjusza. Dlatego też może warto zamienić klimatyzację na najprostsze rozwiązanie, czyli na otwarte okno? Będzie nie tylko taniej, jeśli chodzi o koszty paliwa, ale również zdrowiej dla pasażerów.

Zastanawiasz się, czy te zasady naprawdę działają? Po prostu spróbuj – gwarantujemy, że jeśli podejdziesz do tej kwestii odpowiedzialnie i zastosujesz się do wszystkich założeń, z pewnością zauważysz różnicę. Skuteczność technik ekonomicznej jazdy potwierdzają liczne teksty, wyniki których potrafiły zaskoczyć nawet samych producentów – bo nagle okazywało się, że samochód dzięki tym metodom osiągał niższe spalanie niż producent założył.

Komentowanie jest wyłączone.